Wstając przed godziną 8 i mając na względzie dzisiejszą górską wędrówkę, łudzimy się, że dostaniemy na śniadanie bardziej pożywny posiłek. Chyba nie muszę pisać, czy moje marzenie się spełniło… Musimy znowu liczyć na swoje zapasy.
Ledwo co wsiadamy do naszego praktykowego autobusu, a już musimy wysiadać. W rzeczywistości wciąż jesteśmy na terenie Apatytów, choć na krańcu miasta. Przed nami całodzienny spacer po Chibinach – jednych z najstarszych gór na świecie.
Zanim opiszę geologię wspomnianego masywu, najpierw parę zdań charakteryzujących turystykę w tym miejscu. W Chibinach nie ma żadnych szlaków turystycznych ani schronisk, dlatego też podczas trekingu towarzyszy nam dwójka rosyjskich studentów i… dziecko.
Zgubić się tu nietrudno i wbrew pozorom nie są to góry całkiem bezpieczne. Pochłonęły już wiele ofiar. Największym niebezpieczeństwem są tutaj nisko zalegające chmury, które utrudniają orientację w terenie. Gdyby dzisiaj pogoda nie dopisała, z pewnością nie wyszlibyśmy w Chibiny. Jeżeli ktoś jest tutaj pierwszy raz, a się zgubi, ma poważny problem. Nie ma co liczyć na służby ratownicze. Może się albo modlić o odnalezienie drogi powrotnej, albo o spotkanie innych ludzi. Czytaj dalej