Najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego – Mogielicę – można zdobywać, podchodząc od każdej strony świata. Jeśli jednak dzień jest krótki albo nasz budzik nie zadzwonił na czas, najlepszą opcją będzie wybór szlaku zielonego prowadzącego na szczyt od południa. Szlak nosi imię Leopolda Węgrzynowicza – nieżyjącego już nauczyciela i propagatora krajoznawstwa szkolnego, mieszkańca Dobrej k. Limanowej. Z Przełęczy Rydza-Śmigłego dostaniemy się nim na górę w ok. 2 godziny, po drodze mijając m.in. wychodnie piaskowca karpackiego (Zbójnicki Stół) oraz malowniczą polanę Wyżnikówka.
Z uwagi na lokalizację przełęczy i jej dostępność komunikacyjną, trasę polecam w szczególności turystom zmotoryzowanym. W przeciwnym wypadku można spróbować dojechać do Jurkowa i stamtąd zdobyć Mogielicę, a następnie zejść na Przełęcz Rydza-Śmigłego i dalej – asfaltową drogą z powrotem do Jurkowa. Wybór pozostawiam Wam, jednak muszę przypomnieć, iż kilkukilometrowy spacer po asfalcie do przyjemności nie należy, zatem jeśli mamy taką możliwość, lepiej podjechać na przełęcz.
Chcąc pokazać Wam uroki szlaków o każdej z pór roku, fotografie, które zamieściłem we wpisie, pochodzą z kilku różnych wypadów na przestrzeni ostatnich lat: w zimie i na wiosnę. Częstujcie się! 😉
Nasza trasa biegnie następująco (kolor czcionki oznacza kolor szlaku):
Przełęcz Rydza-Śmigłego – Mogielica
Mogielica – Słopnice Królewskie
Słopnice Królewskie – Przełęcz Rydza-Śmigłego